Jak zacząć edukację psa?
Od czego zacząć budowanie więzi z psem?
Na co zwrócić uwagę wybierając dla psa zajęcia?
Częścią mojej pracy będzie opowieść z życia wzięta. Wyzwania, jakie stawia przede mną ten kurs ściśle zaplatają się z prawdziwymi historiami, jakie na mojej drodze stawia życie. Nie wierzę w przypadki i ta historia na pewno nie jest ich dziełem. Po prostu, gdyby nie to, że mam bzika na punkcie psów i jestem w takim miejscu mojego życia w jakim jestem, nad psem o imieniu Daisy pewnie bym się nie pochyliła. Byłaby po prostu psem z sąsiedztwa…
Kiedy spotkałam 3-miesięcznego szczeniaka w uliczce znajdującej sie obok naszego domu zachwyciłam się nim widząc, że to rasa mi znajoma, bo taka jak Luśka, z którą żyjemy od 5 lat. Po kilku tygodniach znów spotkałam sąsiadkę z Daisy i gdy zaczęłyśmy rozmawiać, okazało się, że ten szczeniak zupełnie różni się od psów, jakie dotychczas u niej mieszkały. Widziałam
w oczach Pani Katarzyny nadzieję, kiedy mówiła, że „na pewno i Daisy minie ten szalony czas i będzie tak spokojnym psem jak Luśka. Patrząc, jaka ona jest cudowna i jaka grzeczna podjęliśmy decyzję o kupnie australijczyka, ale ona w niczym Lusi nie przypomina”.
Nie piszę o tym żeby pokazać mojego psa, jako ideał, lecz jako przykład na to, jakie mamy niejednokrotnie wyobrażenia o życiu z psem, a jakie ono okazuje się w rzeczywistości. Nagrody w postaci mądrego psa nie ma od początku.. Nagród wynika z nauki, a ta potrzebuje czasu, żeby okazało się, że było warto. Luśka jest cudownym psem, lecz jak każdy z nas ma swoje słabości, które, jak sądzę wynikają z błędów, jakie popełniłam po drodze w edukacji. Na szczęście wyciągnęłam z nich wnioski i nabrałam tak ważnego dla mnie doświadczenia, którym chętnie podzielę się choćby z opiekunką Daisy.
Miesiące mijały, a ja raz po raz spotykając się z Panią Katarzyną i jej coraz większym szczeniakiem. Byłam przerażona, gdy słyszałam, że Daisy nie była na spacerze od kilku dni poza przydomowym ogródkiem. Jedynym psem, z jakim się spotyka jest York staruszeczka, która nie przepada za szczeniakiem, a w domu robi ogromne zamieszanie (włazi na stół i wszystko zjada, niszczy poduszki i buty). Kota, z którym żyli od lat musieli oddać do rodziny, bo bardzo mu dokuczała. Obskakuje wszystkich gości, a gdy nikt na nią nie zwraca uwagi szczeka jak opętana. Jej opiekunowie czekają, aż jej to minie, bo przecież inne ich psy takie nie były…
To modelowy przykład tego, co chcielibyśmy, a co nie stanie się bez naszego zaangażowania, pracy nad wychowaniem i zbudowaniem więzi
z psem. Cudownie jest żyć pod jednym dachem z czworonogiem, który wie, co jest dobre, a jakie zachowania są zbędne i nie warto się nimi ekscytować. Może i ciekawe, kto przyszedł, ale żeby go od razu obskakiwać? Po co ciągnąć na smyczy skoro jest ona na tyle długa, że mogę sobie powąchać, co chcę, a gdy mija nas jakiś inny pies my spokojnie idziemy w swoją stronę. Budowanie więzi z czworonogiem oraz odpowiednio prowadzona edukacja od pierwszego spotkania daje perspektywę na coś bezcennego – spokój. To harmonia
w domu i na spacerach…
Skoro wiemy, że nasze życie z psem to perspektywa następnych kilku/nastu lat zacząć należy od zaraz. Od chwili, gdy po raz pierwszy spotykamy szczeniaka. Już wtedy się nas uczy (zapachu, gestów). Więc, gdy do naszego domu trafia 3-5 miesięczny szczeniak jego edukacja już trwa. Polega na penetrowaniu zakamarków, poznawaniu zapachów, mieszkańców oraz zwyczajów, jakie panują w jego nowym świecie. Zatem, zanim zabierzemy naszego szczeniaka do „wielkiego, głośnego świata”, musimy mu pozwolić poznać ten „mały”, ale jakże już fascynujący. Psy są bacznymi obserwatorami, dlatego niezmiernie ważne jest to, żebyśmy my – ludzie, byli przygotowani na to od początku wspólnego życia. To gdzie stoją miski, gdzie będzie spał, kiedy dostawał jedzenie, jak pachną ludzie, z którymi będzie żył, jaki jest cykl dnia, kiedy, gdzie i jak często będzie wychodził załatwiać swoje potrzeby, wszystko to jest edukacją. Powtarzalność podstawowych czynności pozwoli psu odczytać nasze komunikaty. Konsekwencja będzie kluczowym czynnikiem, jaki ułatwi nasz przekaz. Czy nasz maluch zapamięta, kiedy będziemy mu dawali jedzenie pod stołem? Tak! Zapamięta od początku i nie będzie spokojny, kiedy raz będziemy mu dawali plasterek szyneczki, a następnym postanowimy, że ma zakaz jedzenia przy stole. Beztroski pies, mały czy duży to taki, który wie, czego może się po nas spodziewać, jakie są zasady gry w codziennym funkcjonowaniu.
Należy wziąć pod uwagę, że do komunikowania się z psem nie są niezbędne słowa. Nasza mowa ciała jest dla psa niezmiernie ważna, bo to z niej pies wiele „odczytuje” i dlatego ważne jest abyśmy byli tego świadomi. Już od pierwszych chwil, kiedy jeszcze przecież nie zna poleceń, niejednokrotnie wie lub też nie ma pojęcia co od niego chcemy, bo nasze ciało mówi, co innego niż wypowiadane przez nas słowa. Myślimy wówczas „hm…dziwny ten piesek, ja swoje a on swoje”. Tego też musimy się nauczyć.
Gdy nasze stopy skierowane są na wprost a nasze ręce pokazują przeciwny kierunek nie dziwmy się, że piesek stoi i myśli, „o co Ci człowieku chodzi” lub po prostu biegnie w stronę, która wydaje mu się słuszna. Nauka komunikacji niewerbalnej to też budowanie relacji. Zarówno szczenię jak i dorosły pies szuka wskazówek w gestach, gdy nie zna słów, których powtarzalność podpowiedziałby mu znaczenie naszej gestykulacji. Tego też powinniśmy się nauczyć żeby nasz pies czuł się komfortowo: gdy czegoś od niego oczekujemy, o coś prosimy lub gdy powinien zaufać naszym wskazówkom, bo jest to kwestia bezpieczeństwa. Pod tym względem również niezbędna jest nauka i konsekwencja.
Dostosowanie bliższego i dalszego otoczenia, w którym żyje szczeniak, będzie miało również znaczenie dla relacji, jakie będziemy budowali z naszą pociechą. Zaufanie i wynikające z niego poczucie bezpieczeństwa to WIELKA sprawa. Zapewnienie psu spokojnego miejsca na posiłek, wypoczynek, sen oraz wprowadzanie go w świat stopniowo, powoli, dokładając mu bodźców, a nie wrzucając go w nie, pozwoli mu w sposób jak najbardziej naturalny poznawać świat. Będąc jego przewodnikiem będziemy mu w tym pomagać dbając o jego bezpieczeństwo i spokój. Wychodzenie z domu w spokoju, nieśpieszny poranny spacer, odwiedzanie spokojnych, pozbawionych nadmiernych bodźców miejsc, omijanie parków, (gdzie biegające, rozbrykane psy pozostawione bez kontroli właścicieli, mogą narobić rabanu w głowie małego pieska), unikanie hałaśliwych, ruchliwych ulic oraz uczenie się prawidłowych relacji ze zrównoważonymi psami – pozwoli maluchowi zrozumieć, że warto nam zaufać, bo nie wpakujemy go w trudne sytuacje, z którymi mógłby sobie nie poradzić.
Bardzo ważnym nauczycielem dla psa obok człowieka jest inny dorosły pies. Elementem budującym wspólne więzi, jest współuczestniczenie z psem w spotkaniach z innymi – stabilnymi emocjonalnie, spokojnymi i cierpliwymi psami, będącymi wzorem do naśladowania. Taki dorosły, mądry przyjaciel to skarb w życiu szczeniaka. Pomoże on m.in. w pracy nad emocjami podczas zabawy. Maluch przekona się, że zaczepianie innych psów jest „ok”, ale trzeba wiedzieć, kiedy przestać. Nikt lepiej niż inny pies nie nauczy szczeniaka rozpoznawać sygnały za pomocą których psy się porozumiewają, gdy chcą innego zatrzymać w rozbrykaniu czy złości. W 3-5 miesiącu życia szczeniaka należy zwrócić szczególną uwagę, aby wszystko odbywało się w stonowanym zakresie emocjonalnym, gdyż jest to okres zwiększonej wrażliwości na negatywne bodźce. Oznacza to, że szczenięta są bardziej ostrożne i płochliwe, a sytuacje na pozór niewinne mogą przestraszyć i wywołać niepotrzebne traumy.
Wybierając zajęcia dla psa warto zastanowić się również nad poziomem trudności oraz przydatnością danych ćwiczeń w życiu codziennym. Psy są bardzo różne, nie tylko ze względu na rasę, ale również na ich usposobienie i mały (jak na wiek szczeniaka), ale jednak bagaż doświadczeń. Jedne są energiczne, inne natrętne, a jeszcze inne niepewne. Ćwiczenia z psiakiem to świetna zabawa i gdy podejdziemy do tego właśnie w taki sposób, szybko wejdą nam w krew, bo kto nie lubi dobrej zabawy. Dla malucha poruszane przez nas, „uciekające” szmaciane zabawkami, które po oddaniu człowiekowi nagradzane są smakołykiem to nie lada frajda, a dla nas ludzi, taka zabawa może być relaksem po ciężkim dniu pracy, będącym jednocześnie ćwiczeniem. Podobnie jak spokojny spacer, przeplatany zabawą w zmianę kierunków czy nauka przychodzenia na przywołanie. Widząc postępy, gdy na nasze cmoknięcie maluch będzie ochoczo podbiegał wiedząc, że dobrze jest zareagować na ten sygnał, bo pochwały są super a smakołyki pyszne, będzie to i dla nas przyjemna nagroda. Jednak aby pies był zainteresowany nauką musimy wziąć pod uwagę sytuację, jaka go otacza. Żeby ćwiczenia były zabawą, nauczyły psa czegokolwiek i chciał z nami nawiązać kontakt musi się czuć komfortowo i bezpiecznie. Malucha rozprasza wiele bodźców, dlatego gdy widzimy, że ważniejsze są inne psiaki trzeba zmienić strategię zamiast się frustrować „dlaczego mój piesek nie zwraca na mnie uwagi”. Zajęcia zawsze zaczynamy w spokojnym miejscu tak, aby każda ze stron czerpała z treningu wiedzę i przyjemność.
Dla 3-5 miesięcznego szczeniaka zajęcia socjalizacyjne są ogromnie ważne. Lecz gdy inne psy nie przestaną być najciekawszym zjawiskiem nie ma co próbować innych ćwiczeń. Zachowanie spokoju w obecności innych psiaków to wielkie wyzwanie. Gdy jednak przejdziemy ten etap, wprowadzanie kolejnych ćwiczeń może okazać się dla nas atrakcją, bo szczeniaki są bardzo chętne do nauki. Lekcja, jaką jest zgadywanie, o co nam chodzi jest bardzo fajną atrakcją, za którą w parze idą pyszne smakołyki. Zajęcia przeplatane bieganiem i obwąchiwanie okolicy z innymi psami są bardzo atrakcyjne. Ważne jest, aby taka zabawa była kontrolowana przez człowieka lub dorosłego psa i aby zawsze kończyła się spokojnym spacerem.
Gdy najbliższe domowe środowisko będzie oazą spokoju, wracanie z penetracji „wielkiego świata” z ulubioną pańcią/pańciem, do domu w którym czeka miska pełna jedzenia i wygodne posłanie, będzie uwieńczeniem przygód dla naszego malucha. Nauka cyklu dnia to również nauka odpoczynku i wyciszenia. Wzmacnianie dobrych zachowań pochwałami, nasze jasne, konsekwentne przekazy werbalne i niewerbalne ułatwią naukę wszystkiego, co będziemy chcieli przekazać naszemu małemu przyjacielowi..
AUTOR: Marta Materek, absolwentka V edycji Kursu Trenerskiego
Praca ta została wyróżniona jako najlepsza praca, na pisemnej części egzaminu Kursu Trenerskiego.