Wracam do domu. Jest 23.00. Witają mnie zaspane psy. Idziemy na krótki spacer, bo Klocek zagania mnie do domu. Nuka lekko zdziwiona, że wzięłam ją bez szelek i linki. Co chwilę znika w mroku. Trzeba wrócić zanim się rozkręci i gdzieś zniknie.
Z domu wyszłam dziś przed zwykłą porą wieczornego posiłku, więc psy dostały jeść wcześniej. Trochę zdziwione ale absolutnie nie zadawały mi pytań Wciągnęły mięsko i cześć.
Teraz patrzą się na mnie jak krzątam się po kuchni. Łaskawym okiem odprowadzają mnie na górę. Klocek z właściwym sobie fochem kładzie się na środku salonu. Gdy w końcu wychodzę z pokoju widzę Nuczkę jak stoi pod schodami i patrzy na mnie z wyczekiwaniem. Schodzę na dół. Czas na ostatni posiłek. Coś tam sobie nakładam i siadam na kanapie żeby sobie spokojnie zjeść choć jeden posiłek nie z pudełka i nie w samochodzie.
Jest przyjemnie. Psy leżą drzemiąc niby…. Kończę kolację, odkładam talerz… 3…2…1 … Klocek podnosi się, podchodzi do mnie i mówi:
– No dobra! Poczekaliśmy. Chciałaś się przebrać, OK!. Zrobiłaś porządek z zakupami. Nie ma problemu. Zjadłaś pierwsza!!!! Niech będzie. ALE TERAZ MY! Teraz NASZA kolej! Chcę kolację!!!
– Hej! – odpowiadam – Przecież już dzisiaj jadłeś. Trochę wcześniej ale to właśnie była kolacja!
Cóż, nie da się ukryć że mój argument jest po prostu kiepski… Klocek nawet nie zamachał ze zrozumieniem ogonem… Nuka zerwała się za to z kanapy i pomknęła do kuchni i z powrotem i znów do kuchni i z powrotem…
– Widzisz?! Ona też mówi że kolacji NIE BYŁO!!!!
Westchnęłam….Gdyby Klocek był małpą a nie psem, na jego pysku zobaczyłabym teraz banana :-)))) Kochana morda! Wie jak ze mną gadać
Nuka przemknęła między nami rzucając mi ulotne spojrzenie z gatunku tych… “Dżizes! nie kumasz????? !!!!! Rusz się człowieku!!!!!”
Klocek podnosi brwi. Ogonem macha, jakby już widział przed sobą pełną miskę.
KURDE!!! …. myślę sobie… znikąd wsparcia… głosowanie jest jawne a wynik niestety ostateczny.
Psy – Ludzie 2:1….
Nakładam grzecznie dwie michy i mam wrażenie, że żeby nagrać, jak jedzą moje psy, potrzebna będzie specjalna poklatkowa kamera…. Nuka wchłania marchewkę jakby była cielęciną zadnią…. MATKO! Czy one naprawdę są aż tak głodne???? !!!
Klocek już wylizuje miskę oglądając ją bacznie siedem razy dookoła. Nuka odbiega i podbiega do swojej.. A nuż pojawi się coś nowego?….
Klocek zlizuje ostatnie molekuły pietruszki i zaczyna łapczywie pić wodę. Potem mrucząc coś kładzie się pod ścianą. Nuka wskakuje na kanapę, robi kółeczko i kładzie się.
NO! I dopiero teraz można iść spac!
Dobranoc, pchły na noc…